TEST reflektorów 7″ standardowych i LED – czy warto kupić chińskie lampy?
Wiele słyszy się na temat najnowszych technologii w dziedzinie oświetlenia samochodowego – najwięcej emocji i oczekiwań budzi chyba technika LED.
Dość szybko z poziomu segmentu aut luksusowych produkty te zaczynają znajdować szerokie zastosowanie w innych markach. Zaczęło się kilka lat temu od produkcji zamienników zwykłych żarówek samochodowych – większość użytkowników aut “marzyła” choćby o żarówkach pozycyjnych – irytowała “ciemno-żółta” barwa światła standardowych.
Następnie dość powszechne stały się lampy do jazdy dziennej (DRL) wykonane w tej technologii. Wraz ze wzrostem produkcji i zmniejszeniem jej kosztów diody luminescencyjne LED zaczęły pojawiać się jako źródła światła w wielu produktach.
Po wielu latach prób także ich jakość wykonania i wydajność świetlna pozwoliła na ich zastosowanie między innymi w reflektorach głównych. Mieliśmy okazję przetestować takie produkty i dokonać praktycznego porównania funkcjonalności i efektu świetlnego. Dodatkowym impulsem do działania była informacja, że w ostatnich egzemplarzach Land Rover Defendera (którego produkcja kończy się właśnie w tym roku) montowane są fabrycznie jedne z testowanych przez nas reflektory.
Test reflektorów 7″ LED
Pierwsza próba dotyczyła fabrycznych, standardowych reflektorów H4 WIPAC – dość archaiczna konstrukcja aczkolwiek widocznie sprawdzona (produkuje się je i montuje w wielu markach samochodów od dziesięcioleci) nie “powala”. Mimo zastosowania nawet najnowocześniejszych i najsilniejszych żarówek efekt jest mizerny.
Wyraźna i dobrze “wycięta” granica światłocienia ale snop światła słaby, “żółty” i niejednorodny.
Dla potrzeb testów zakupiony został także zestaw reflektorów LED za kilkaset dolarów. Po zamontowaniu w samochodzie okazało się, że osiągnęliśmy efekt o wiele gorszy niż w standardzie! Nie dość, że nic nie było widać to jeszcze każdy z jadących z przeciwka kierowców “serdecznie” nas pozdrawiał używając swoich świateł drogowych. Na dłuższą podróż to niezbyt przyjemne doznanie!
Sprawdziliśmy przyczynę – w pierwszej chwili sądziliśmy, że to nalot U.F.O.
Widok z przyrządu – tu nie obowiązują żadne reguły:
Z dużą radością wymieniliśmy reflektory na oryginalny bi-led Nolden. Tu wszystkie funkcje realizowane są za pomocą diód Led – nie ma już żadnej żarówki. To właśnie ten produkt koncern Land Rover wybrał na pierwszy montaż do limitowanej wersji Defendera!
No ale nie ma się co chyba dziwić – proszę spojrzeć:
Zapraszamy do naszego sklepu internetowego, gdzie znajdziecie Państwo więcej informacji na temat tych reflektorów: Nolden Land Rover Defender reflektory BI-LED.
Podsumowanie
Podsumowując – efekty testów reflektorów LED dają jasne przesłanie:
nie warto oszczędzać na oświetleniu w samochodzie lub może inaczej: warto oszczędzać na dobre oświetlenie.
Bazując na moim 25-letnim doświadczeniu w dystrybucji i montażu części oświetlenia samochodowego, powtarzam to często naszym klientom „jak mantrę”.
Tak to już zwykle bywa – wybierając lepszy (droższy) produkt dostajemy więcej. Pierwsze wrażenie może być szokujące – cena katalogowa zestawu NOLDEN to 1260 Euro. Kupujemy jednak doskonałe reflektory i płacimy w sumie niewielką cenę za swoje bezpieczeństwo! Na szczęście równie szokujące są też pierwsze wrażenia z jazdy nocnej! Większość klientów określa to jako duże WOW!
Wyboru każdy dokona pewnie samodzielnie – kupić bezużyteczny produkt Made in China (ale tanio!) czy wydać więcej (raz!) na homologowany i markowy reflektor.
Galeria zdjęć
Ten artykuł znajdziecie Państwo w najnowszym wydaniu gazety LANDLIFE (01/2016) na stronie 61.